Opublikowany przez: Babcia Ali 2010-04-20 17:34:38
Do napisania tego artykułu zainspirował mnie artykuł Marcina z wypowiedziami Giannie Jennsen .
Mam koleżankę. Jest nią od dawna, można rzec od szkolnej ławki. Była miłą , spokojną dziewczyną. W roku 1975 miała 23 lata. W roku poprzedzającym to wydarzenie w grudniu postanowili z chłopakiem, z którym chodziła pobrać się. Ustalili datę - ślub miał odbyć się na poczatku roku. Dziewczyna wcześniej chorowała na nerki. Dość poważnie. Miała zatrucie miąższu nerkowego. Dwa miesiące przed ślubem okazało się , że jest w ciąży. Nie zapomnę jak się cieszyli oboje. Był to rok 1975. Koleżanka chodziła po dwa razy w tygodniu do specjalistów: urologa i położnika. W końcu decyzja lekarzy o przerwaniu ciąży. Bardzo to przeżyła!. Przez miesiąc nie wychodziła z domu. A do ślubu niedaleko!! W końcu zaczęłam ją wyciągać z domu i wciągać w sprawy ślubu. Udało mi się ! Po jakimś czasie koleżanka urodziła jedno dziecko , potem drugie. Wychowała je. Ale kilka lat temu odważyłam się zapytać ją o Tamto Dziecko. Okazało się, że nie wymazała jego z pamięci. Często myślami wraca do tamtych dni. I tak będzie już zawsze. I okazało się , że to nie takie proste dokonać aborcji i przeżyć ją. Zawsze pozostawia po sobie ślad.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
mamaHani 2010.04.21 13:31
Mam znajoma, ktora rowniez w ciazy miala problemy z nerkami, zreszta miala je od zawsze. I ciaze jednak donosila, z trudem, ale udalo sie. Mialabym ogromny dylemat w zwiazku z ta sprawa. Zycie bywa czasem okrutne, i zmusza nas do podejmowania decyzji, ktore pozostawia w naszym sercu slad na zawsze. Moja opinia nie ma znaczenia, bo co innego wypowiedziec sie nie znajac szczegolow, i nie doswiadczajac tego na wlasnej skorze.
aśka r 2010.04.21 12:29
Mnie osobiście nikt nie jest w stanie przekonać że to coś dobrego ale czasem w życiu nie stajemy przed wyborem czy wybrać dobro czy zło ale czasem jest to wybór między złem a złem i tu okoliczności są bardzo ważne. Osobiście nie chciałabym stanąc przed takim dylematem a zwłaszcza gdyby jednak wszystko przemawiało za aborcją.
Isabelle 2010.04.21 12:07
Niewątpliwie pozostawia to ślad! Nie wyobrażam sobie by mogło być inaczej. Każdy krzyczy hasał - aborcja! A przecież każdy przypadek jest indywidualny i każdy dotyka człowieka... Bardzo trudno powiedzieć - jestem za aborcją- jestem przeciw-każdy przypadek jest indywidualny. I przypadek tej dziewczynki co Marcin ją opisał -10 latka w ciąży... Życie jak widać pisze różne scenariusze. Jak dobrać prawo by nie dotykało jeszcze bardziej tych, którzy i tak są już przez życie poszargani?Słońce wstało zwariowało...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.